Autorzy zabierają nas w podróż ścieżkami biegów długodystansowych i kuchni roślinnej. Mieszanka wybuchowa? Jak się okazuje – skuteczna, smaczna i zdrowa! ☺Wpadła mi w ręce ciekawa książka - jeżeli jednym z Twoich postanowień noworocznych jest zacząć lepiej się odżywiać, jedząc więcej nieprzetworzonych warzyw i owoców, a jeszcze lepiej – połączyć to z aktywnością fizyczną, to lepiej trafić nie mogłeś! Co ciekawe, książka została napisana przez 3 autorów. Dwójkę ultramaratończyków , Violettę Domaradzką i Roberta Zakrzewskiego oraz dietetyka Damiana Parola. Ale żeby było jeszcze ciekawiej, cała trójka jest na diecie roślinnej. Ale nie martw się, nikt nie będzie na Ciebie naciskał, że musisz w tej chwili odrzucić wszystkie produkty odzwierzęce ani usilnie Cię przekonywał, że to jest jedyna słuszna droga. Autorzy natomiast proponują odbiorcy krótki romans z dietą roślinną, a czy to się Tobie spodoba, i zostaniesz na dłużej, czy nie – to już Twoja decyzja. Możemy zatem przeczytać na wstępie „Daj się uwieść chociaż na kilka tygodni. Nawet jeśli wrócisz do jedzenia produktów odzwierzęcych, to przeżyjesz ciekawe doświadczenie, a w Twojej diecie zostanie kilka roślinnych dań i zdrowych nawyków”.Całość rozpoczyna się częścią „Okiem dietetyka”, gdzie Damian w sposób przystępny opisuje poszczególne składniki, z których powinna się składać taka dieta oparta wyłącznie o produkty roślinne – kładąc nacisk na słowo „oparta”, a więc gdy nie jesteś gotowy na całkowitą rezygnację z produktów odzwierzęcych – autorzy proponują po prostu urozmaicić swoje menu ich propozycjami, bazującymi na roślinkach.
Cały przekaz od dietetyka jest napisany w sposób bardzo przystępny – bez zbędnych komplikacji słownictwa naukowego – a przy tym zawiera same konkretne i rzetelne informacje na temat komponowania roślinnego menu oraz niezbędnej suplementacji. Znajdziemy też sporo obalonych mitów żywieniowych oraz ciekawostek. Fakt, że Damian zwraca się do czytelnika na Ty oraz używa charakterystycznego sobie, bezpośredniego stylu przekazu – całość staje się łatwa w odbiorze i zdecydowanie zachęcająca do kulinarnej przygody, w którą na kolejnych stronach zabiera nas Violetta i Robert. A więc przechodzimy do praktyki. Najpierw dostajemy wskazówki, jak przetransformować dietę tradycyjną na roślinną, bazując na tradycyjnych potrawach i przekąskach, np. sposób na roślinne pasty do smarowania pieczywa czy inne spoidła do ciasta, niż jajo. Autorzy nie zapomnieli również o podstawowej liście zakupów dla początkującego roślinożercy oraz radach dotyczących sprzętu kuchennego, który może się przydać.
Dostajemy również żelazne zasady kuchni roślinnej – aby nie wpaść w pułapkę niedoboru żelaza czy witaminy B12, o co łatwo w nieprawidłowo zaplanowanej tego typu diecie. Wszystkie przepisy zostały wypróbowane przez naszych aktywnych autorów – przy tym przy niektórych z tych przepisów dostajemy ciekawą historię danego dania – kiedy zrodził się pomysł i jak został zrealizowany – bo przygód naszym biegaczom długodystansowym można pozazdrościć! Plusem większości zaprezentowanych dań jest również czas przygotowania – wiele z nich jest łatwych i szybkich w przygotowaniu – no bo który sportowiec ma czas na stanie przy garach? ☺ Jednak znajdziemy też kilka bardziej skomplikowanych przepisów czy dań z nietypowymi składnikami „zainspirowanymi podróżami”. Mnie zaciekawiła zupa bananowa oraz chili con tofu! :)
Przechodząc już dalej, do samych przepisów – mamy podział na śniadania, drugie śniadanie, zupy, dania główne, sałatki, „coś do chleba” – a więc pasty, pasztety i inne, poza tym koktajle i napoje i oczywiście desery. A no i co bardzo istotne, i uważam to za wielką zaletę tej książki, każde danie zostało opisane symbolami, do których legendę znajdujemy na początku książki. Dzięki temu dowiesz się, ile dana potrawa ma kalorii, białka i tłuszczów a także bogactwem jakiego z mikroelementów jest. Umożliwia to odbiorcy wygodne komponowanie swojego jadłospisu.
Po drodze pojawia się odpowiedź na ulubione pytanie wegan - skąd biorą białko ☺ a także wiele innych opowieści z trasy oraz rad, jak poradzić sobie w różnych sytuacjach – jak wyjazdy i jedzenie poza domem, trochę też odnośnie kosztów diety roślinnej (które, wbrew powszechnym mitom – nie jest wcale droższa niż tradycyjna dieta – osobiście nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że może być tańsza ☺).Na zakończenie dostajemy propozycje dla biegaczy – co jeść przed startem oraz na zawodach oraz jak się regenerować. Cała lektura zaopatrzona jest także w przyjemne dla oka zdjęcia.
Książka jest bardzo dobrym przewodnikiem dla osoby, która dopiero planuje rozpocząć przygodę z dietą roślinną ale także uporządkowaniem wiedzy dla osób, które już od jakiegoś czasu jedzą „wegańsko”. A z doświadczenia mojej pracy jako dietetyk wiem, że największym problemem dla osób zaczynających jeść roślinnie jest właśnie takie poukładanie sobie wszystkich informacji i dobre zaplanowanie, jak obejść się bez szkody dla zdrowia i czerpać same korzyści ze zmiany menu.Z mojej perspektywy - to cenna pozycja wśród książek dotyczących diety roślinnej na polskim rynku, i jedna z nielicznych napisana przez polskich autorów. Polecam :)