30/3/2017

Kliniczno-sportowy dyletant

Kliniczno-sportowy dyletant

Dietetyk to już przestarzały tytuł. Teraz liczy się tylko dietetyk kliniczno-sportowy. Ale jakie studia? Studia są dla frajerów, tam uczą samych głupot wyssanych z palca. PubMed? Spisek. Za to był na szkoleniu! Taki świeżo upieczony weekendowy kursant "dietetyki klinicznej w pigułce" pierwsze co, to zdiagnozuje Ci niedoczynne nadnercza i insulinooporność. Oczywistym jest, że taka osoba ma w małym palcu czytanie badań laboratoryjnych, niczym analityk medyczny po pięciu latach studiowania. Oczywiście dostaniesz garść suplementów – trzy razy dziennie, codziennie – byle nie idź do lekarza, lekarz się nie zna, co oni tam za głupoty mają na studiach, hoho!Za to ON się zna i wie, co z pewnością dla Ciebie będzie najlepsze. W zasadzie to on jest kimś ponad. Bo poza tym, że dietetyk kliniczny, to i sportowy! Bo wie jak rozpisać dietę na “masę i redukcję” – a jak wiemy nie od dziś, są to sprawy priorytetowe w sporcie. Żywienie dla ultramaratończyka? No cóż za pomysł, on Ci to wybije z głowy. Cardio jest passé. Dowiesz się także, że śniadania białkowo-tłuszczowe to priorytet, a owsianka podziurawi CI jelita tak, jaby od wewnątrz całe armie Bifidobacterium strzelały z karabinu maszynowego. Generalnie to jeszcze cud, że żyjesz – bo przecież jesz orzechy. I soczewicę. A to trucizna I powienieneś teraz odtruwać się przynajmniej trzy lata. Ale na to też są suplementy, nie martw się. Tylko nie bądź już tym wegetarianinem, bo słabo skończysz. No bo skąd Ty bierzesz białko? No, ale nieważne. Weź tylko koniecznie tą garść supli. I możesz śmiało zjeść ten na czarno wysmażony boczek. W końcu, jak z suplami, to się nie liczy. Z suplami WWA będą dla organizmu tak, jak gdyby założyły czapkę niewidkę! Rakotwórcze? Ej, to mit przecież! /(wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne)Aha, a jak już koniecznie musisz zjeść te węglowodany, to tylko na noc! W ciągu dnia tak Cię przeorają, że obudzisz sie pojutrze. Idź jeszcze na siłownię koniecznie, zrób dwie godziny treningu siłowego, a potem godzinę cardio. Toż to dla zdrowia! I rzeźby! Tylko łyknij te adaptogeny potem na zmęczone nadnercza, bo nie wiedzieć czemu słabo się regenerujesz. Może jednak więcej tych adaptogenów byś wziął? Boże, tylko nie banan! Przecież owoce to sam cukier, zabójstwo w czystej postaci. Oj biedny Ty. Ale nie martw się, mam jeszcze trochę metforminy, Twoja glikemia jest uratowana… Ufff.//Zdaję sobie sprawę, że jest grupa ludzi, dla których niezbędne są niektóre suplementy, obniżenie ilości węglowodanów w diecie czy wyrzucenie z niej zbóż lub strączków. ALE wrzucanie wszystkich do jednego worka i rozsiewanie głupot na prawo i lewo, jakoby wszystko było oczywiste a zalecenia uniwersalne - to, w mojej opinii, duży błąd.

Daria Łukowska
Daria Łukowska
Dietetyczka pracująca w nurcie dietetyki klinicznej. Założycielka i prowadząca popularnonaukowy kanał na YouTube „Forma na życie”
Podobne artykuły

Chcesz więcej informacji?

Zacznij od przeczytania naszego kultowego ebooka!
Ebook został wysłany na podany przez Ciebie adres email.

Jeśli w przeciągu kilku minut nie otrzymasz od nas wiadomości to najprawdopodobniej wkradł się błąd do adresu email i w takim przypadku wypełnij formularz ponownie odświeżając tę stronę.
Oops! Something went wrong while submitting the form.